<? print $LogoAlt; ?>
    |      |      

free counters




Kliknij na obrazek żeby powiększyć zdjęcie

Lwów, Ukraina. 10-12 kwietnia 2004 r.

Idea podróży na Ukrainę już dawno kręciła się w mojej głowie, ale zawsze jakoś brakowało czasu i okazji. Ze wzglądu na zbliżone położenie tego kraju, wyprawa stała tylko kwestią czasu. Na Wielkanoc znów wypadł długi weekend, który postanowiłem wykorzystać dla realizacji swojego zamysłu. Podróżować lepiej w kompanii, więc zaproponowałem swojemu przyjaciółowi dołączyć się do mnie, na co on chętnie się zgodził. Nocleg we Lwowie załatwiliśmy bez kłopotów przez znajomych z Ukrainy. Mieliśmy mieszkać u sympatycznej miejscowej babci, która na dodatek jeszcze okazała się polką.
Do Przemyśla dojechaliśmy pociągiem, po czym przekroczyliśmy granicę przez przejście na piechotę. Na ukraińskiej stronie od razu przy przejściu zawsze są autobusy do Lwowa, jeden z których dowiózł nas do miasta za półtory godziny. Walutę lepiej wymieniać nie na dworcu gdzie przyjeżdżają autobusy, lecz w małych kantorach przy targowisku, naprzeciwko placu dworcowego. Łatwiej sprzedać dolary, ale złotówki też można było wymienić w co drugim kantorze.
Lwów to dziwna mieszanka kultur i epok. Tu chyba są prawie wszystkie większe religii tej części świata - prawosławne cerkwie ukraińskie oraz rosyjskie, katolickie kościoły, greko-katolickie cerkwie, ormiański sobór, muzułmańska meczet oraz resztki zburzonej przez nazistów synagogi żydowskiej. Można wyśledzić historię miasta od wczesnego Księstwa Galicko-Wołyńskiego, zachodniej części średniowiekowej Rusi Kijowskiej, do Rzeczpospolitej Polski, widać też ślady austriackiego panowania oraz wpływ Związku Radzieckiego i w końcu ostatnie kilkanaście lat historii Ukrainy jako niepodległego państwa.
Ciekawy też jest język ukraiński, bardzo podobny do polskiego słownictwem, lecz do rosyjskiego pisownią oraz gramatyką. Serdeczne i bardzo przyjazne ludzi, ładne i eleganckie dziewczyny, smaczna kuchnia i fajna atmosfera. Więc warto tam pojechać, zobaczyć to miasto. Bardziej szczegółowy opis naszej podróży oraz różnych zabytków Lwowa można przeczytać w języku rosyjskim tu.


Dworzec kolejowy

Uniwersytet

Ulicy Lwowa

Pomnik Iwana Franko

Najstarszy katolicki kościół Lwowa

Pomnik Adama Mickiewicza

Pomnik Tarasa Szewczenko

Słynny lwowski operny teatr

Aleja Swobody

Bulwar na Aleje Swobody

Pomnik milicjantów

Statua Bogurodzicy

Pomnik króla Daniła

Greko-katolicka cerkiew św. Andreja

Sobór św. Jura

Greko-katolicka dominikańska cerkiew

Przeobrażenska cerkiew

Pomnik Gruszewskiego - ukraińskiego historyka oraz prezydenta
     

Zachód - Stare Miasto, Ratusz, Rynek, Katedra

Północ - dzielnicy mieszkaniowe

Wschód - ulica Bogdana Chmielnickiego

Rzymsko-katolicki kościół św. Magdaleny

Wnętrza kościoła

Pomnik ofiar komunizmu i stalinizmu

Austriacka Cytadela

Greko-katolicka cerkiew śśw. Elizawety i Olgi

Nowa greko-katolicka cerkiew

Pomnik żołnierze radzieckich

Ulica Iwana Franko

Prawosławna cerkiew rosyjskiego patriarchatu

Wnętrza cerkwi

Aleja Szewczenko

Pałac prezydenta Ukrainy

Widok na bulwar oraz pomnik Szewczenko

Rezydencja metropolita

Ulica w centrum miasta

Wejście do ormiańskiej cerkwi

Napisy po ormiańsku

Ratusz

Północny zachód - prawosławna Preobrażenska cerkiew, ormiańska cerkiew, muzułmański meczet, teatr operowy

Północny wschód - greko-katolicka Dominikańska cerkiew, prawosławna Uspenska cerkiew

Południowy zachód - katolicka katedra, plac A. Mickiewicza z pomnikiem

Łysa góra

Włoskie podwórko w domu Korniakta

Stary mur miejski

Pomnik Iwana Fedorowa

Brama miejska

Pamięciowy cmentarz żołnierze radzieckich

Akademia medyczna

Akademia weterynarska

Teatr operowy wieczorem


© Copyright 2003-2007, Dmitry Nevozhay